Ćwiczenia duchowne porządkujące życie

Życie Duchowe • LATO 79/2014
Fot. Robert Więcek SJ

"Ćwiczenia duchowne, mające na celu odniesienie zwycięstwa nad samym sobą i uporządkowanie swego życia tak, by nie ulegać jakiemukolwiek nieuporządkowanemu przywiązaniu” (Ćd 21).

Zdaniem Henryka Pinarda de la Boullaye SJ (1874-1958), jednego z najwybitniejszych francuskich kaznodziejów, powyższe zdanie wskazuje na cel Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli, którym jest „zdecydowanie się” na odniesienie zwycięstwa nad sobą samym i uporządkowanie własnego życia1. Takie uporządkowanie nie może być jednak celem samym w sobie. Rekolektant już na samym początku Ćwiczeń musi wiedzieć, po co podejmuje tę trudną walkę. Cel wyraźnie wskazuje Zasada i fundament, ku którym prowadzący Ćwiczenia począwszy od pierwszego spotkania kieruje rekolektanta: „Człowiek został stworzony, aby Boga, naszego Pana, wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu – i dzięki temu zbawił duszę swoją” (Ćd 23). By trud ten okazał się skuteczny i owocny, zdaniem św. Ignacego już od pierwszego rozmyślania powinna towarzyszyć mu prośba o łaskę, by „wszystkie moje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu” (Ćd 46).

 

Walka o uporządkowanie życia

Zwycięstwo nad sobą samym i swoimi nieuporządkowanymi przywiązaniami nie polega jednak na tym, że rekolektant po przeżyciu Ćwiczeń duchownych stanie się doskonały. Zwycięstwo odniesie on wówczas, gdy w czasie rekolekcyjnego porządkowania zrobi naprawdę wszystko, na co pozwolą mu łaska Boża i jego własne siły, by nie ulegać nawet najmniejszemu naciskowi jakiegokolwiek nieuporządkowanego przywiązania. Jego zwycięstwo stanie się pełniejsze, jeśli także w późniejszym życiu nieuporządkowane przywiązania nie będą miały na niego żadnego wpływu. To jednak wymaga wysiłku i ogromnej walki, ale przecież żadne zwycięstwo nie przychodzi łatwo.

Św. Ignacy Loyola wie to doskonale z własnego doświadczenia, dlatego nie proponuje odprawiającym Ćwiczenia prostych rozwiązań prowadzących do osiągnięcia doskonałości. Duszom, które pragną usunąć ze swego życia najmniejszy nawet nieporządek, zapowiada ciągłą i niełatwą walkę o uporządkowanie życia i równie trudną pracę prowadzącą do tego. Ma przy tym na myśli nie tylko uporządkowanie, które niejako automatycznie rodzi się w życiu zachowującego przykazania ucznia Jezusa. Chodzi mu także – a może przede wszystkim – o uporządkowanie, które w dniach rozmyślań i kontemplacji odprawianych Ćwiczeń duchownych rekolektant rozpozna jako szczególną wolę Bożą wobec samego siebie.

Na początku Ćwiczeń Ojciec Ignacy podkreśla, że w trudnej i nieustannej pracy nad sobą ważne jest przygotowanie człowieka i ukierunkowanie go, by mógł się uwolnić od wszystkich „nieuporządkowanych przywiązań, a gdy się ich już pozbędzie, żeby szukał woli Bożej i odnajdywał ją w ułożeniu własnego życia tak, by zbawić duszę” (Ćd 1). Nie ma to być uporządkowanie „wymyślone” przez rekolektanta na własny użytek czy wybrane spośród wielu możliwych uporządkowań. Ojciec Ignacy od początku do końca Ćwiczeń uczy, że jedynym wzorem dla tego uporządkowania są Boże i kościelne przykazania. Tylko na ich podstawie można porządkować swoje życie i tylko dzięki nim można powiedzieć, że się postępuje zgodnie z nauką naszego Pana i żyje według Ewangelii.

Osoby, które z całego serca pragną uporządkować swoje życie i wypełnić to, czego od nich oczekuje Pan Bóg, św. Ignacy zapewnia, że jest to możliwe. Możliwe jest, że w swoim dalszym, porekolekcyjnym życiu nie będą ulegać nieuporządkowanym przywiązaniom lub zdarzać się to będzie niezwykle rzadko. Osiągnięcie osobistej doskonałości i świętości według św. Ignacego nie jest ani mrzonką, ani cudownym snem. To rzeczywistość dostępna dla każdego, kto dzielnie i wytrwale współpracuje z łaską daną mu od Pana i kto o łaskę tę uparcie na modlitwie prosi, mimo że ludzie z zewnątrz (1 Tm 3, 7) uważają, że swoimi prośbami bez końca się naprzykrza Bogu.

 

Rozeznawanie duchowe i dokonywanie wyboru

Wewnętrzne zdecydowanie na usilną i owocną pracę nad sobą, rozkwitające, dojrzewające i owocujące pod łaskawym i ciepłym spojrzeniem Bożym, jest bezpośrednim, pierwszym i głównym celem Ćwiczeń. Hiszpański filozof i pisarz Franciszek Suárez SJ (1548-1617) nazywa ten cel „metodą wyboru” albo „nauką dokonywania wyboru”. Zdaniem wielu wczesnych komentatorów Ćwiczeń nie służyły one poszukiwaniom sposobu poprawy przyjętego już planu na życie, czyli reformie życia, tylko miały pomagać w wyborze stanu. W takim celu – zapewne nieświadomie jeszcze – przeżył Ćwiczenia przede wszystkim Iñigo z Loyoli, a po ich odprawieniu stał się już raz na zawsze świętym Ignacym, chociaż za życia zapewne ciągle jeszcze był człowiekiem grzesznym. W takim też celu przeżywali Ćwiczenia pierwsi towarzysze Ojca Ignacego, jego przyjaciele w Panu ze św. Piotrem Fabrem na czele.

To dlatego z Ćwiczeń mogło się narodzić Towarzystwo Jezusowe, złożone z ludzi, którzy raz na zawsze wybrali rady ewangeliczne jako wzorzec dla siebie. Dopiero później, zapewne jeszcze za życia św. Ignacego, choć nie wiadomo, kiedy dokładnie, Ćwiczenia duchowne zaczęli przeżywać także ludzie, którzy stan życia już dawno wybrali: kapłani, zakonnicy i osoby związane sakramentem małżeństwa.

Oczywiście, bezpośredni, pierwszy i podstawowy cel nie wyklucza innych, ubocznych co prawda, ale równie ważnych celów. Przede wszystkim nie wyklucza wspomnianej reformy życia, czyli wprowadzenia poprawek do już dawno przyjętego sposobu życia według przykazań Bożych i kościelnych, a nawet do sposobu życia według rad ewangelicznych. To dlatego Ćwiczenia duchowne mogą odprawić zarówno osoby, które nigdy wcześniej nie brały w nich udziału, po to, by dokonać wyboru stanu życia, jak i ci, którzy już wiele razy je odprawili, raz na zawsze dokonali wyboru stanu życia i nie zamierzają go zmieniać lub zmienić go nie mogą, ale chcą udoskonalić to, co kiedyś, często przed wielu laty, świadomie i dobrowolnie wybrali.

O tym, że sam św. Ignacy po jakimś czasie uznał, że Ćwiczenia duchowne mogą być także doskonałym sposobem na dokonanie reformy życia, świadczy uwaga zawarta w książeczce Ćwiczeń: „Co do tych, którzy są związani godnościami kościelnymi lub małżeństwem […] – gdy nie mają możliwości albo wielkiej ochoty na dokonanie wyboru rzeczy, które podpadają pod wybór zmienny – będzie rzeczą bardzo pożyteczną, jeżeli zamiast dokonywania wyboru poda im się sposób poprawienia i zreformowania własnego życia lub stanu każdego z nich” (Ćd 189).

Prowadzący Ćwiczenia musi być jednak czujny wobec ludzi, którzy wchodzą w rekolekcje ignacjańskie bez zamiaru dokonania wyboru stanu życia, bo są szczerze przekonani, że Pan Bóg tego od nich nie oczekuje. Musi naprawdę usłyszeć i poprawnie rozeznać nie tylko to, co mówi do niego konkretny rekolektant, lecz także – i przede wszystkim – to, co do każdego rekolektanta, a nie do kierownika duchowego, z osobna mówi Pan Bóg (por. Ap 2, 7).

Nie można zapominać, że celem Ćwiczeń duchownych może być także indywidualne lub grupowe rozeznanie powołania do życia apostolskiego i do wybrania jednej z wielu jego postaci. Taki jest zazwyczaj cel Ćwiczeń dla nowicjatów zakonnych lub seminariów duchownych, w których młodzi ludzie chcą na modlitwie rozpoznać, czy ich powołanie jest autentyczne. Ćwiczenia można także proponować narzeczonym, którzy albo chcą rozeznać, czy Bóg rzeczywiście ich powołuje do małżeństwa, albo – jeżeli już to rozpoznali – chcą wiedzieć, do jakiego rodzaju pracy apostolskiej są powołani w małżeństwie.

Bezpośrednim celem Ćwiczeń jest dokonanie wyboru stanu życia lub naprawa i uporządkowanie już raz wybranego stanu. Ich celem najważniejszym jest jednak przede wszystkim oddanie Panu Bogu jak największej chwały odpowiednio do stanu każdego rekolektanta.