Madagaskar
powiązane treści:
Korzenie powołania misyjnego Jana Beyzyma SJ
Z Ludwikiem Grzebieniem SJ, historykiem Kościoła, rozmawia Józef Augustyn SJZ Ludwikiem Grzebieniem SJ, historykiem Kościoła, rozmawia Józef Augustyn SJW służbie najuboższym
Posługa trędowatym bł. Jana Beyzyma SJW 1898 roku ojciec Jan Beyzym wsiadł na statek płynący na Madagaskar, by tam oddać swój czas, talenty, prace i serce tym, którzy zostali wyłączeni ze społeczeństwa – ludziom chorym na trąd. Co sprawiło, że wyruszył niemal na koniec świata, do nieznajomych, odrzuconych Malgaszów i pozostał z nimi aż do śmierci?Nigdy w Polsce o nic nie prosiłem
Z ks. Rafałem Brukarczykiem CM, misjonarzem, rozmawia Józef Augustyn SJWażne jest, by o misjach w Kościele mówić już najmłodszym jego członkom - dzieciom. Propagując wśród nich idee pracy na misjach, wykształca się pewną wrażliwość misyjną, pobudza do odpowiedzialności za misje. Na temat misji trzeba po prostu rozmawiać. Jeżeli tego zabraknie, misjonarz pozostanie turystą lub księdzem, który jeździ po parafiach i zbiera pieniądze.