Modlitwa i życie

Różne stopnie bliskości w przyjaźniach nie wykluczają prawdziwości i szczególnego charakteru każdej z nich. Przyjaźń naturalnie tworzy wspólnotę przyjaciół, w której każdy ma sobie właściwe niepowtarzalne miejsce: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem […]. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję (J 15, 12. 14).
Duch niewdzięczności to gorzki owoc zapatrzenia się w siebie samego przy jednoczesnym lekceważeniu i braku szacunku dla innych. „Nie chciej, aby sprawy, które ciebie dotyczą, działy się po twojej myśli, ale raczej tak, jak podoba się Bogu. W ten sposób na modlitwie pozostaniesz […] pełen wdzięczności” – poucza Ewagriusz z Pontu.
Prośmy, by Matka Najświętsza była naszą Mistrzynią, by uczyła nas, jak walczyć ze Smokiem, ale również jak walczyć z naszymi małymi „smokami”, złymi myślami, jak każdego dnia walczyć z wszystkimi naszymi demonami.
Skoro modlitwa, jak mówi jedna z definicji, jest rozmową z Bogiem, to rozproszenia sprawiają, że Boga nie słyszymy, że modlitwa zamienia się w monolog człowieka według starego powiedzenia: „Mówił chłop do obrazu, a obraz doń ani razu”. To musi frustrować i prowadzić do kryzysów. Co robić, aby pozbyć się rozproszeń albo chociaż je ograniczyć?
"Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję". Pokój Chrystusa tym się różni od wszystkiego, co znamy pod tym imieniem, że nie wymaga ani nie potrzebuje żadnych warunków. Nie istnieje też taka siła, która byłaby w stanie ten dar zniszczyć. Chrystusowy pokój jest darem.
Chrześcijanin nie może być dzisiaj agitatorem i „marketingowcem”. Współczesny ewangelizator powinien przede wszystkim umieć po prostu być. Z tego winno wypływać cierpliwe towarzyszenie, szczery szacunek dla człowieka, umiejętność ofiarowania siebie, wsłuchiwanie się w innych ludzi, podprowadzanie pod progi Tajemnicy